ESDENT

Lekarz, który jest nie tylko otwarty na zmiany, ale sam je wprowadza, na pewno jest wart wysłuchania. Piotr Skrzyszewski to nie tylko doświadczony stomatolog, bo to aż 33 lata doświadczenia, ale także jeden z pionierów ergonomii w swoim zawodzie. Ale na początku parę słów wstępu o samym bohaterze. 

 

Kim jest Piotr Skrzyszewski?

Piotr Skrzyszewski prowadzi w Dzierżoniowie swoją klinikę stomatologiczną- Twój Uśmiech, kontynuując już ponad 70-letnią rodzinną tradycję. Razem z nim w gabinecie pracują także partnerka biznesowa i córki. Sam Piotr specjalizuje się głównie w endodocji i protetyce, zresztą jest jednym z współtwórców Polskiego Towarzystwa Endodontycznego. Jednak to nie wszystko. bowiem Piotr Skrzyszewski prowadzi Ergodental – gdzie specjalizuje się w projektowaniu i urządzaniu gabinetów stomatologicznych. Endodoncja jako specjalizacja wymaga przecież precyzji, co niejako wymusiło na Piotrze poszukiwanie nowych reguł gry. Jak sam uważa:

“Dziedzina stomatologii jaką jest endodoncja nie pozwala na nieergonomiczną pozycję i pracę gabinetu”.

Ergonomia w stomatologii to coś, o czym się w teorii mówi, ale jak sam uważa - brakuje tu jeszcze pełnej świadomości.

 

Więc czym jest ergonomia w stomatologii i jak ją osiągnąć? 

Z opowieści Piotra można wyciągnąć cztery główne wnioski o ergonomii – czas, zdrowie i komfort. Oraz finanse. A przyczyną takich efektów jest doskonały sprzęt i właściwy projekt gabinetu stomatologicznego i systemu pracy. Kiedy unit XO 4 stał się dostępny w Polsce, jak sam wspomina:

Wtedy wszyscy zapałali do XO wielką miłością i ja oraz wielu moich kolegów należących do Towarzystwa Endodontycznego postanowiło zakupić właśnie ten unit”.

W międzyczasie miał szansę przetestować konkurencyjne do XO unity produkcji fińskiej i kiedy te po 5 latach odmówiły posłuszeństwa – wniosek nasuwał się sam. Takich świetnych efektów Piotr Skrzyszewski upatruje m. in. w minimalistycznej konstrukcji unitu, redukcji niepotrzebnych części i ogromnej wytrzymałości zastosowanych materiałów. Dowód? Pierwszy zakupiony unit XO pracuje już 16 lat! Obecnie w klinice pracują cztery unity XO FLEX.

A co do tego mają finanse? W końcu sam Piotr Skrzyszewski na początku wspomina:


„Większość stomatologów chce się zamknąć w granicach do 100 tysięcy przy zakupie unitu. Po przekroczeniu tej granicy jest już problem – na pierwszy rzut oka mało kto się na to zdecyduje”.


Jednak trzeba wziąć pod uwagę kwestię eksploatacji i wytrzymałości – w końcu jest to wydatek, który powinno się oceniać w dłuższej perspektywie. Zarówno finansowej jak i komfortu:


„Uznałem, że to proste porównanie – biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności ten unit wytrzyma dłużej. A do tego dochodzi zupełnie inny komfort pracy przez te lata”.


Piotr Skrzyszewski wziął bowiem pod uwagę „ukryte” koszty, które są związane z amortyzacją sprzętu i częstotliwością napraw oraz serwisów. Z reguły nie bierze się ich pod uwagę przy patrzeniu na cenę – a przecież mają na nią ogromny wpływ. I jeśli zrobi się wieloletnie przeliczenie kosztów, ale też komfortu – kwestia finansów przy zakupie unitu XO nabiera innej perspektywy.

 Wizja według Ergodental

Ale żeby sprzęt sprawiał swój dobry użytek, potrzebne jest też odpowiednie otoczenie. Mobilne asystory, które przez wiele lat były obecne, zresztą obecne są do dzisiaj, zabierają wiele miejsca w gabinecie, obijają się o nogi operatorów i utrudniają dobry przepływ pracy. Elastyczność tego rozwiązania tylko pozornie ułatwia pracę, tak naprawdę taki układ wprowadza chaos w trakcie zabiegów – elementów jest zbyt dużo i ze zbyt wielu stron otaczają lekarza. Sięganie po narzędzia sprawia, że trzeba oderwać wzrok, a często ręce od pacjenta, a do tego non stop zmieniać pozycję ciała. Piotr Skrzyszewski ma na to inny pomysł – dopasować gabinet raz, a dobrze. Zmienić szeroką i niekoniecznie zawsze potrzebną funkcjonalność asystorów jezdnych na po prostu jeden zestaw mebli ustawiony w stałym punkcie. Piotr Skrzyszewski wyszedł z założenia, że najlepszą metodą pracy jest praca w pełni na cztery ręce – asysta nie powinna biegać po gabinetach, a tak nadal bywa. Jej zadaniem ma być obsługa lekarza we wszystkich aspektach, tak aby ten mógł się całkowicie skupić na pacjencie. Ale jak w takim razie wybrać odpowiednią lokalizację? Piotr, wraz z zaprzyjaźnionym architektem, początkowo przez 2 miesiące w praktyce badali różne położenia asystora, który opracowali. Gdy udało się ustalić idealne miejsce, ergoasystor został obudowany dodatkową zabudową, a do tego dokładnie wymierzono odległości i zaczęto unifikację pozostalych gabinetów. W taki sposób zbudowany został łatwy we wdrożeniu i stabilny system pracy, a koncepcja ergoasystora została opatentowana. W centrum tego systemu znajduje się unit, który uzupełnia ergonomię gabinetu. Pracując na cztery ręce, asysta może byłskawicznie i bezproblemowo podawać i odbierać wszystkie narzędzia i materiały, a lekarz nie musi nawet odwracać wzroku od pacjenta. Piotr Skrzyszewski trochę humorystycznie zauważa:


„Jeżeli unit stoi w jednym miejscu i ja siedzę w jednym miejscu, to niech asysta też siedzi w jednym miejscu. A co ją do tego przymusi? Asystor!"

 

Fotografia w stomatologii

W rękach Piotra jest widywany nie tylko zgłębnik, ale także aparat. Fotografuje od dawna, ale od wejścia fotografii cyfrowej, zaczął jej używać jako ważnego elementu swojej praktyki. Dokumentacja to jedno, ale niesamowicie ważne jest pokazanie pacjentowi jak wygląda jego przypadek, a także omówienie go. Zresztą w środowisku jest znany ze swoich kursów fotografii stomatologicznej. Uczy tam od podstaw – od filarów dobrej fotografii, do oswojenia się z takim wykorzystaniem aparatu, do dobrania odpowiednich ustawień podczas pracy. My również bardzo dobrze znamy te kursy – w końcu współpracujemy już wiele lat. Ostatnio Piotr Skrzyszewski prowadził dla nas szkolenie „Praktyczne szkolenie – zdjęciowa dokumentacja pacjenta do A do Z”.


Sama cyfryzacja jest pomocna ze względu na pacjenta, bo jeśli ten rozumie problem i zabieg, o wiele łatwiej mu współpracować. Można mu również pokazać dokładne zdjęcia i proces leczenia, a gdy w grę wchodzi unit XO i jego mobilne ekrany – pacjent nie musi nawet wstawać. A to przecież również wpływa na wygodę samego lekarza. Tak więc wszystkie drogi prowadzą do ergonomii.

 

 

 

Udostępnij na:

Skontaktuj się z nami