W ostatnim artykule okropnie pokłóciliśmy się z asystorami jezdnymi. Teraz przyszedł czas na zmierzenie się z ich brakiem, czyli odpowiedzią na pytanie co właściwie proponujemy w zamian?
Ostatnio mówiliśmy o: Część 2 z 6 - Dlaczego nie lubimy kółek, czyli o wadach asystorów jezdnych.
Czego właściwie szukamy?
Formy. Wiemy, że bez asystorów jezdnych i tacki pod konsolą brakuje nam tym samym przestrzeni roboczej – podręcznej, która będzie pełniła główną rolę przy zabiegu. Wiemy, jakie powinna mieć funkcje, musimy tylko znaleźć jej odpowiednią formę.
Z reguły ustawienie gabinetu rodzi pewien kompromis – albo wszystko jest blisko, jednak sięganie po elementy powoduje przecinanie pola pracy lekarza przez asystę, albo część jest rozproszona i wtedy trzeba każdorazowo się oddalać, bądź sięgać w nienaturalnej pozycji. Nie jest to pożądany kompromis – bo zawsze jakiś aspekt nie działa, nie jest funkcjonalny. Dlatego rozwiązanie musi z jednej strony być blisko rąk i to w naturalny sposób, a z drugiej nie przeszkadzać operatorom, ani nie sprawiać, że w czasie korzystania z takiej przestrzeni muszą przecinać swoje obszary pracy. A także nie może rodzić nowych problemów, przez które byłaby to walka z wiatrakami.
Dodatkowo musi to być rozwiązanie wszechstronne – dopasowane do pracy na dwie ręce i pełnej pracy na cztery ręce oraz osób leworęcznych. Jednak ze względu na spójność narracji, serię artykułów napisaliśmy z perspektywy osoby praworęcznej.
„Godziny” unitu, na których można wyznaczyć strefy pracy.
Bez kompromisów
Rozwiązanie znaleźliśmy w formie… tacy, bo taka forma realizuje funkcje, których potrzebowaliśmy. Natomiast nie chodzi o konkretny produkt, ale o samą koncepcję wykorzystania przestrzeni jaką oferuje taca, jej lokalizacji i tego co z niej wynika.
Pierwszym istotnym aspektem jest właśnie jej miejsce. Tutaj wybór był prosty, ale maksymalnie efektywny, czyli możliwość ustawienia tacy na godzinach 12 – 1, czyli przy skroni pacjenta, albo zaraz za jego głową. Prosty, bo zajmuje wolną przestrzeń, która została po usunięciu asystora jezdnego, jednocześnie znacznie zwiększając funkcjonalność.. W pewnym stopniu można stwierdzić, że taca to wyodrębniony i powiększony blat asystora, ale zawieszony wyżej – zamocowany na wysięgniku do stojącego na godzinie 12 mebla bądź do wysuwanego z mebla blatu. Żeby wykluczyć ryzyko konieczności przybierania niewygodnej pozycji, taca jest regulowana w płaszczyznach przód-tył, prawo-lewo, a także możliwy jest jej obrót wokół osi punktu montażu. Dostęp do tacy jest możliwy z obu stron, a także nie wchodzi ona w drogę operatorom – jest zawieszona, więc nie mając dolnej części nie uderza w nogi i można je pod nią wygodnie wsunąć, a jednocześnie jest znacznie bliżej obu operatorów.
Taca również dopasowuje się do pracy zespołu. Przykładowo dla lekarza pracującego na godzinie 10 tacę ustawimy na godzinie 12, a dla lekarza pracującego na 12 ustawimy ją na godzinie 1. Regulowany wysuw tacy dostosuje jej położenie do niskich i wysokich pacjentów, czyli wysuwu zagłówka fotela. W taki sposób powstaje spójny system, dopasowany do różnych cech fizycznych pacjentów i operatorów.
Źródło: XO CARE A/S
Źródło: Dental Art S.p.A
W naszym przypadku proponujemy takie rozwiązanie w formie dwóch produktów. Pierwszy to taca Avant Flexdesk od Dental Art. Jest zamocowana na prowadnicy liniowej, dalece przesuwna, a co za tym idzie bez problemu można ją dopasować do prawo i leworęcznego operatora. Drugie rozwiązanie oparte na koncepcji XO CARE, czyli zamocowanie jej na wysuwanym blacie za pomocą uchwytu umożliwiającego regulację na boki i obrót, a przez montaż uchwytów na dwóch blatach podobnie jesteśmy w stanie korzystać z niego jako prawo i leworęczni operatorzy.
Dopasowanie otoczenia
Niezależnie od tego czy wybierzemy pracę solo czy w dwie osoby, w obu przypadkach lekarz/asysta musi mieć bezpośredni dostęp do trzech grup elementów – narzędzi ręcznych, narzędzi rotacyjnych i materiałów potrzebnych do konkretnego zabiegu. Pierwsza i trzecia kwestia są rozwiązywane przez podręczną przestrzeń roboczą. O ich przechowywaniu opowiemy w dwóch kolejnych artykułach. Natomiast pozostaje kwestia narzędzi rotacyjnych - tutaj nie chcemy wymyślać konsoli od nowa, ale dopasować jej ułożenie do lokalizacji tacy i wynikającej z tego innej organizacji pracy.
Konsola jest często ustawiana przy lekarzu, ale u jego boku. Przy zabiegu my zalecamy ustawić ją centralnie – nad klatką piersiową pacjenta. Powody są głównie dwa. Po pierwsze lekarz, jeśli pracuje solo, nadal ma konsolę pod ręką, a nawet jeszcze bardziej – nie musi się do niej odwracać, ani nawet specjalnie odwracać wzroku od pacjenta, żeby po coś sięgnąć. Drugi to kwestia pracy na cztery ręce – w końcu podczas niej asysta nie może sięgać po instrumenty rotacyjne ukośnie, nachylając się za każdym razem nad pacjentem. Konsola bez zamontowanej pod spodem tacy może też być umieszczona bliżej pacjenta co ułatwia sięganie po instrumenty rotacyjne jak i umożliwiać sprawną wymianę instrumentów przez asystę. Wiemy, że wizja pobrania od lekarza jednego instrumentu przy jednoczesnym podaniu drugiego tą samą ręką wydaje się problematyczna. Ale odpowiadają za to niepoprawnie skonstruowane pejcze – jeśli nie będą stawiać niepotrzebnego oporu, taka wymiana jest nie tylko możliwa, ale też bardzo sprawna i pomocna. Z kolei ssaki powinny być ułożone wprost pod lewą ręką asysty przy pracy na cztery ręce albo operatora w przypadku pracy solo. Może to brzmieć banalnie, ale chodzi o to, żeby istniała możliwość łatwego przesunięcia ssaków w najbardziej optymalną pozycję, też dla asysty pracującej z leworęcznym lekarzem.
Źródło: XO CARE A/S
Produkty, o których mówiliśmy w tym artykule znajdziecie u nas pod tymi linkami:
Taca Avant Flexdesk od Dental Art >
Następny artykuł: Przechowywanie jako generator bolączek - cz. 4 z 6