Nasza seria o ergonomii ma za zadanie nie tylko pokazać konkretne aspekty ergonomicznej pracy stomatologa, ale też zbudować spójną wizję funkcjonowania kliniki. Dzisiaj chcemy podsumować wszystkie poprzednie elementy, kładąc nie tylko nacisk na optymalne poruszanie się i strefy pracy, ale także na doświadczenia pacjenta.
Ostatnio mówiliśmy o: Część 5 z 6 - Jak przechowywać i nie zwariować? Czyli o funkcjonalnych rozwiązaniach przechowywania narzędzi i materiałów stomatologicznych w gabinetach
Krótkie, ale ważne przypomnienie – czyli o strefach pracy przy unicie stomatologicznym
W poprzednich artykułach wyznaczaliśmy elementy używane przez różnych operatorów, które tak naprawdę definiują ich strefy pracy. Asysta używa tacy, blatu mebli, panelu asysty ze ssakiem i ślinociągiem jak i konsoli z instrumentami rotacyjnymi, gdyż podaje je lekarzowi. Te elementy wyznaczają jej strefę pracy i wszystkie ewentualne inne elementy obsługiwane przez asystę powinny znaleźć się właśnie tam. Natomiast strefa lekarza jest definiowana przez ergonomiczne pozycje przy jakich pracuje przy fotelu, czyli od godziny 9 do 12. Ostatnia, ale równie ważna to strefa pacjenta. Często o niej zapominamy, albo nawet nie bierzemy pod uwagę. Jest nią „trójkąt” gdzie wierzchołkami są: drzwi wejściowe do gabinetu, miejsce do konsultacji z lekarzem oraz fotel stomatologiczny.
Czym są ciągi komunikacyjne i jak klinika stomatologiczna może z nich korzystać?
Ciągi komunikacyjne w naszej klinice to kolejny typ procedury, jaką możemy zdefiniować. Odpowiedzą na pytania typu: jaką ścieżką pacjent na kierować się na fotel, lub jak asysta pobiera elementy z magazynu. Wyznaczają nam po prostu drogi jakimi zarówno zespół jak i pacjenci będą poruszali się po klinice w danej sytuacji. Powstaje oczywiście bardzo ważne pytanie, po co? Dla optymalizacji funkcjonowania kliniki i personelu. Zarówno optymalizacji czasu spędzanego na przejściach, jak i efektywności wykonywanych czynności czy nawet samopoczucia pacjenta.
Zanim przejdziemy do tego jak można osiągnąć takie efekty, wróćmy na chwilę do wspomnianych wcześniej stref pracy. Są one złączone z ciągami komunikacyjnymi i niejako wpływają na siebie nawzajem. Wszystko zaczyna się od unitu – to wokół niego wyznaczane są strefy pracy, do których operatorzy i pacjent muszą przecież dojść. Przykładowo, skoro pacjent wsiada na fotel na godzinach 7-9, to nie powinien do niego podchodzić od godziny 3, bo wtedy musi obejść cały unit. Myślenie o takich sytuacjach prowadzi nas do pytania jakie są właściwie zasady tworzenia takich ciągów? Przede wszystkim drogi użytkowników mają być jak najkrótsze i nie powinny się przecinać, a przynajmniej robić to jak najrzadziej. Jeśli przecięcie się ciągów jest nieuchronne, niech będzie to przecięcie równoległe, a nie prostopadłe. Wtedy osoby po prostu się wyminą, natomiast nie będą na siebie wpadać. Równie istotna jest kwestia przeszkód, typu drzwi, wielość zakrętów i wszelkie inne elementy, które sprawiają, że droga staje się dłuższa i mniej wygodna. Jak widać nie jest to rocket science, ale bardzo często zapominamy o tym – a w końcu ma to faktyczne przełożenie na funkcjonowanie kliniki. Dlatego projektowanie klinik stomatologicznych powinno uwzględniać wyznaczanie ciągów komunikacyjnych.
O asyście – czyli jak poruszać się między gabinetem a resztą kliniki?
Jaki powinien być ciąg dla asysty pracującej przy pacjencie? Wiemy już, że żaden – asysta nie powinna wstawać od unitu, bo nie powinno być takiej potrzeby. Jednak jest oczywiście potrzeba przed i po przyjęciu pacjenta. Zacznijmy od tej pierwszej sytuacji. Zgodnie z poprzednimi artykułami sugerujemy jeden główny magazyn dla wszystkich gabinetów. Przede wszystkim asysta powinna mieć do niego łatwy dostęp, czyli taki, który nie będzie kolidował zarówno z lekarzem i pacjentem, ale także z poczekalnią. Również w drugą stronę powinno być to proste – gdy asysta odnosi zestawy do sterylizatorni, czy pobiera dodatkowe zestawy. Jak to zrobić?
Najlepiej zaprojektować drugi ciąg komunikacyjny dla personelu, aby praca zespołu stomatologicznego była łatwiejsza. Asysta nie ma potrzeby przechodzenia przykładowo do poczekalni - jej ścieżka prowadzi od gabinetów do jednego magazynu i sterylizatorni. Dlatego część klinik ustanawia osobny ciąg, chociażby w postaci korytarza lub przejść między gabinetami łączącymi te pomieszczenia, kompletnie osobny od rejestracji i poczekalni. I to wydaje się najlepszym, najbardziej optymalnym rozwiązaniem. Nawet w przypadku konieczności pobrania kolejnego zestawu podczas zabiegu, asysta nie opuszcza strefy przeznaczonej do procedur, nie wpada na pacjentów i nie stresuje ich przenoszonymi narzędziami. Naturalnie planowanie gabinetu stomatologicznego powinno zakładać, że to asysta siedzi blisko drzwi prowadzących do ciągu komunikacyjnego dla personelu. Oczywiście w przypadku używania unitu na zmianę przez leworęcznego i praworęcznego operatora takie rozwiązanie straci na funkcjonalności, ale w reszcie przypadków znacznie usprawni poruszanie się. Jeśli wyznaczenie ciągu dla personelu w postaci korytarza jest możliwe, możemy rozważyć dwa wejścia dla personelu, z obu stron unitu.
O pacjencie – czyli jak wejść na fotel i nie potknąć się o lekarza? I jak można redukować stres pacjenta u dentysty?
Pacjenci raczej nie przychodzą do stomatologa z uśmiechem na twarzy. Oczywiście, technologia i podejście na przestrzeni lat zmieniło się diametralnie, ale nadal jest to raczej stresująca sytuacja. Dobrze zaplanowana przestrzeń może redukować taki stres. Tak samo jak rekomendujemy ciąg komunikacyjny dla personelu, tak samo możemy zaprojektować go dla pacjenta – te dwa światy powinny się łączyć tylko przy unicie stomatologicznym. W niektórych gabinetach układ wymusza na pacjencie krążenie po pomieszczeniu, gdzie często widzi rozłożone narzędzia i materiały, musi omijać odsuniętą konsolę lub obchodzić fotel. Często czuje się przy tym zagubiony – nie wie, gdzie może odłożyć torebkę czy okulary, nie wie jakie będą kolejne kroki. Zaplanujmy to.
„Trójkąt” pacjenta, czyli wejście do gabinetu, stanowisko do omawiania leczenia z lekarzem i fotel unitu.
Pacjent wchodząc do gabinetu powinien albo trafić od razu na fotel, albo do stanowiska konsultacyjnego do omówienia szczegółów z lekarzem. Najlepiej, jeśli do omawiania bardziej skomplikowanych zabiegów przeznaczony jest osobny pokój, ale jeśli nie – ustawmy biurko blisko wejścia. Postarajmy się też o udostępnienie miejsca na odłożenie rzeczy osobistych i odzieży wierzchniej, najlepiej takiego, które jasno komunikuje swoją funkcję. Pewność, że personalne rzeczy pacjenta są bezpieczne, czy nawet tak prozaiczna rzecz, jak klucze, które nie uwierają go w kieszeni, zwiększa komfort podczas przebywania na fotelu. Drzwi do gabinetu i biurko do konsultacji powinny się znajdować na godzinach 7-9, a strefa na rzeczy pacjenta gdzieś między nimi. Jednocześnie trzeba pamiętać, że stres pacjenta u dentysty często jest eskalowany przez widok narzędzi stomatologicznych, dlatego trzeba zadbać o to, aby były poza zasięgiem jego wzroku. Przykładowo unity XO FLEX i XO FLOW pozwalają na łatwe parkowanie konsoli nad blokiem unitu – a to sprawia, że pacjent kładąc się na fotel nie widzi instrumentów. Jednocześnie konsola jest nadal w zasięgu asysty, więc ta może ją łatwo ustawić nad klatką piersiową pacjenta, po tym jak ten znajdzie się na fotelu, jak i ma do niej prosty dostęp w czasie przygotowywania między zabiegami.
Jak ergonomia w stomatologii może być wspierana ustawieniem pozostałych urządzeń?
Gabinet stomatologiczny to nie tylko unit, pacjent i personel. Jest też zabudowa meblowa, o której pisaliśmy, ale też kilka innych, ważnych urządzeń, które gdzieś trzeba umieścić. A przede wszystkim, wokół których trzeba się poruszać i to w wygodny sposób. Mamy tu na myśli RTG punktowe, mikroskop, carty do higienizacji czy inne pomniejsze urządzenia. Planowanie gabinetu stomatologicznego powinno także uwzględniać te elementy. Zacznijmy od mikroskopu, gdyż ze względu na jego wagę i rozmiar, z reguły powoduje największe problemy. Możliwości montażu mamy kilka: na suficie, naściennie bądź w wersji jezdnej. Mikroskop sufitowy jest najbardziej, a mikroskop jezdny najmniej optymalny z perspektywy obranych przez nas założeń. Wersja jezdna będzie powodowała podobne problemy co asystory jezdne przykładowo ograniczenie możliwości swobodnego ruchu w pomieszczeniu. Zgodnie z zasadami pracy na cztery ręce to asysta powinna podawać lekarzowi mikroskop. To z kolei determinuje jego pozycję – mikroskop sufitowy wieszamy nad spluwaczką, a ścienny między godzinami 1 do 4. W obu pozycjach montażowych musimy pamiętać o dostosowaniu pozycji do zakresu ramion konkretnego modelu i przy montażu ściennym pamiętać o zostawieniu miejsca dla asysty. Jeśli chodzi o rentgen punktowy, również najlepiej zamontować go między godzinami 1-4.
Natomiast jeśli chodzi o ustawienie takich urządzeń jak: skaner wewnątrzustny czy carty do higienizacji, to z pomocą przychodzi nam ustalony już rozkład stref pracy przy unicie. Bowiem godziny od 4 do 5 nadal są „wolne”. Nikt na nich nie pracuje, a pacjent i tak wchodzi na unit od drugiej strony. Dlatego tam właśnie możemy umieścić te urządzenia. Nadal są blisko asysty, która pracuje na godzinie 3, jednocześnie nie przeszkadzając w jej pracy.
Pozostały jeszcze takie podstawowe, ale jakże ważne, elementy jak zlew czy dyspensery mydła, chemii i materiałów jednorazowych. Te elementy planujemy w punkcie „stycznym” między operatorami, czyli w okolicach godziny 12. W poprzednich artykułach wspominaliśmy, że to tam umieszczamy meble wraz tacą. Zlew powinien się znaleźć po jednej ze stron mebli, natomiast do materiałów jednorazowych zalecamy dyspenser, który możemy zawiesić na ścianie na godzinie 12. Taki dyspenser jest też dostępny w naszej ofercie. Opisywane ustawienie mebli wraz z unitem, którego ramię konsoli, tak jak w XO FLEX, ma długi zasięg, umożliwia asyście przysunięcie jej do blatu mebli i łatwe czyszczenie jak i przygotowywanie jej między zabiegami.
Produkty, o których mówiliśmy w tym artykule znajdziecie u nas pod tymi linkami:
Taca Avant Flexdesk od Dental Art >
Unit XO FLEX >
Unit XO FLOW >
Dyspenser materiałów jednorazowych WISH >
To ostatni artykuł z naszej serii, a poniżej możecie powrócić do poprzednich:
Część 1 - Jak zacząć pracować wygodniej w gabinecie stomatologicznym i jakie elementy nam to utrudniają?
Część 2- Dlaczego nie lubimy kółek, czyli o tym jak asystory stomatologiczne powodują problemy
Część 3 - Czym zastąpić asystor stomatologiczny, czyli ergonomia w stomatologii na płaszczyźnie podręcznej przestrzeni roboczej
Część 4 - Przechowywanie w gabinecie stomatologicznym jako generator bolączek
Część 5 - Jak przechowywać i nie zwariować? Czyli o funkcjonalnych rozwiązaniach przechowywania narzędzi i materiałów stomatologicznych w gabinetach